Bardzo lubię grudzień. Świąteczne radio w naszym domu leci już od połowy listopada. Relaksuje mnie to. Uwielbiam grudzień. Sam fakt, że widzę w kalendarzu, telefonie, tablecie słowo "grudzień" sprawia, że jestem szczęśliwa. Lubię czekać na święta. Bardzo. Te wszystkie światełka, choinki - uwielbiam! - ale jednak samych świąt nie cierpię.
Święta nigdy nie wyglądają tak jak w telewizji. Nie jest to bajka, a wieczne kłótnie o sprzątanie, jedzenie i inne rzeczy... Odkąd wyszłam za mąż świeta to też pakowanie - raz do rodziców, a raz do teściów. Dopiero w tym roku chyba na prawdę odpocznę od tego całego zgiełku. Jestem w 38 tygodniu ciąży. I oczywiście - nigdzie się w tym roku z domu nie ruszamy, bo urodzić mogę w każdym momencie, a nawet jak już urodzę to przecież z noworodkiem nie wybierzemy się w wielogodzinną drogę. Cieszy mnie to, na prawdę - cieszy.
Być może na święta będę już w domu z dwójką dzieci ;)
P.S. Zapomniałabym Wam się pochwalić, że założyłam stronę www z przepisami kulinarnymi ;)
Zapraszam! :)
Strona: www.budyniowa-kuchnia.pl
facebook https://www.facebook.com/budyniowa/
P.S.2 Moje Niebożątko wciąż nie ma wybranego imienia!!! Na nic nie możemy się zdecydować :(
Rivulet 6:57, 7 grudnia 2016
No to będziecie mieć prawdziwe święta, takie z oczekiwaniem na dzieciątko ;) Same święta są piękne, jeśli się oleje "powinności" i skupi na radości. Gdybym się skupiła na gotowaniu i sprzątaniu, to bym osiwiała. Raczej staramy się z mężem nie mieć ZBYT wielkiego bajzlu (czytaj: żeby dało się przejść po domu bez zabicia się o zabawki) i spędzić ten czas razem... Tak wbrew wszystkim mamom, teściowym i całej porządkowej pseudotradycji :P
Także pięknych, radosnych świąt już teraz Wam życzę! I obyście jak najczęściej spędzali je w swoim domu ;)
I dobrego rozwiązania! Imię może przyjdzie samo, jak buźkę maluszka zobaczycie :) Dla grudniowego dzieciaczka zawsze mi się marzyło imię Mikołaj (albo Adaś, imieniny w Wigilię ;)), no ale póki co same wiosenne szkraby mam. Może kiedyś... :P Pozdrawiam ciepło! :*
Marin 13:51, 6 stycznia 2017
Moje Święta po raz pierwszy w życiu były małą klęską. Wszystko przez jedna kłótnię i brak wychowania przez jedną osobą. Ale odbiłam sobie w Sylwestra. :D Czy Maleństwo już jest na świecie? :)
Odpowiedz