Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mam zachcianki! To, że ciągle jem lody przyjęłam tak normalnie jakbym to robiła przez ostatnich dziesięć lat codziennie - a przecież przed ciążą nigdy nie zdarzało mi się jeść lodów zimą. Ostatnie kilka dni strasznie chodziło za mną ciasto z truskawkami. Niestety w ciąży jestem tak wybredna, że nic co kupne mi nie pasuje. Lody też najchętniej robiłabym sama. Kilka dni czaiłam się na przepis i w końcu dziś nadszedł czas na upieczenie pierwszego w moim życiu ciasta. Nie obeszło się bez dramatycznych zwrotów akcji jak choćby wywalane korki czy totalnie surowe ciasto w środku, ale... oddałam się całkowicie swojej kobiecej intuicji i po prostu ciasto piekło się tak długo, aż się upiekło. U góry jest przypalone,popękane, ale... jest pyszne :D Szczególnie z lodami :)
